Kiedy myślimy o innowacji, zwykle wyobrażamy sobie coś dużego, spektakularnego i zupełnie nowego. Coś, co może zrewolucjonizować rynek i zagwarantować wiodącą rolę firmy za jednym zamachem. Niczym wymarzona technologia obcych, która od razu rozwiąże wszystkie problemy ludzkości. Jednak w rzeczywistości innowacja nie musi być tak skomplikowana. Często to pozornie niepozorne, małe pomysły są tymi, które przynoszą najbardziej istotne zmiany. W rzeczywistości dla istniejącego biznesu to zazwyczaj drobne, stopniowe kroki, które zapewniają sukces i mogą gwarantować długofalową pomyślność.
Z tego artykułu dowiesz się:
- Czym w praktyce różnią się przyrostowe i radykalne innowacje?
- Jak niuanse mogą przełożyć się na duży sukces?
- Dlaczego warto zwracać uwagę na „drobne” pomysły?
- Jak wykorzystać potencjał niewielkich innowacji w biznesie?
Między radykalnymi a przyrostowymi zmianami
Innowacja – słowo klucz
Mówiąc najprościej, innowacja to działanie polegające na stworzeniu nowego produktu, technologii, metody, usługi, czy nawet modelu biznesowego – czegoś nowego. Nie każda innowacja działa w ten sam sposób, więc zacznijmy od wymienienia dwóch przeciwstawnych standardów.
Pierwszy to innowacja radykalna, która oznacza pewnego rodzaju przełom, stworzenie czegoś zupełnie nowego, przemodelowanie produktu lub budowę jego następnej wersji na zgliszczach poprzedniej.
Z kolei innowacja przyrostowa to proces stopniowego doskonalenia poprzez drobne zmiany. Możemy modyfikować lub redefiniować już istniejący produkt albo kreatywnie wykorzystywać dostępne rozwiązania w alternatywny sposób.
Rewolucja czy ewolucja?
Radykalne innowacje mogą być kuszące, ale zwykle „nie trzeba wynajdywać koła na nowo”. Nawet więcej, taka próba częstokroć jest z góry skazana na porażkę. Nie sposób jednak zliczyć wszystkich niesamowitych rozwiązań, które powstały na kanwie ulepszenia już istniejących i sprawdzonych w boju pomysłów.
Oczywiście nie oznacza to, że każda radykalna innowacja jest skazana na niepowodzenie. Rewolucyjny produkt może stać się wielkim sukcesem i mieć ogromny wpływ na rynek. Warto jedynie pamiętać, że skupienie się wyłącznie na poszukiwaniu tego wielkiego przełomu jest po prostu bardziej ryzykowne. Co więcej, może to prowadzić do przeoczenia szans na wprowadzenie różnicy dzięki mniejszym pomysłom.
Innowacje były z nami od zawsze, napędzając ludzkość i zmieniając świat. Ale prawda jest taka, że większość z nich zaczęła się od pozornie nieciekawych, a nawet nieistotnych pomysłów, które pojawiały się każdego dnia, krok po kroku. To jak z kołem – rewolucje są ważne, ale zazwyczaj lepiej trzymać się bezpieczniejszych i bardziej niezawodnych innowacji. Dlaczego? Zobaczmy, jak to działa w praktyce.
Trzy historie o tym, dlaczego znaczenie mają te „małe” rzeczy
Iskra innowacyjności
Czasem wystarczy jedna drobna zmiana. Jako przykład weźmy pasy bezpieczeństwa. Uratowały tak wiele istnień, że aż trudno wyobrazić sobie samochód bez nich. Ta mała innowacja zrewolucjonizowałza bezpieczeństwo podróżowania samochodem i doskonale pokazuje, jak drobne zmiany mogą stać się czymś znaczącym. Ponieważ Volvo nie musiało wprowadzać drastycznych zmian w konstrukcji samochodu ani sposobie jazdy, pasy bezpieczeństwa nie były innowacją radykalną. Nie było ryzyka zachwiania kondycji finansowej firmy ani zagrożenia utraty klientów, gdyby im się nie podobały. Samochód z pasami bezpieczeństwa wciąż był samochodem, ale w tle stał się katalizatorem ważnej transformacji w całym przemyśle motoryzacyjnym.
Moc innowacji
Czasami wielka siła może wynikać z nagromadzenia małych pomysłów. Dzisiaj większość podróżnych prawdopodobnie nie wyobraża sobie noszenia ciężkiej walizki bez kółek. Jednak przy bliższym przyjrzeniu się historii walizek okazuje się, że kółka początkowo nie były tak oczywistym dodatkiem. Wywołanie kółkowo-walizkowej rewolucji zajęło dwie dekady i kilka podejść. Wymagało zmiany położenia kółek (obracając walizkę bokiem) oraz dodania składanego uchwytu (zamiast niestabilnego paska). Wszystkie te elementy razem uczyniły podróżowanie z walizką bardziej komfortowym i zdobyły serca podróżnych. Żadne z udoskonaleń nie było radykalnym wyzwaniem dla podstawowej konstrukcji lub przeznaczenia walizki. Ludzie mogli nadal używać jej po staremu, ale te drobne kreatywne modyfikacje stały się innowacjami, które ostatecznie przyniosły rewolucję na rynku.
Śladami starszego brata
Drobne zmiany podtrzymują wielki sukces. Dla przykładu, wielu ludzi postrzega Apple jako doskonały przykład innowacji radykalnej. Powszechnie wiadomo, że wprowadzenie pierwszego iPhone’a wywołało znaczącą rewolucję w sposobie, w jaki ludzie postrzegają i używają swoje telefony.
Ale prawda jest taka, że Apple jest także mistrzem innowacji przyrostowej. Z każdym modelem swojego telefonu Apple wprowadza drobne, ale godne uwagi udoskonalenia, takie jak nowe kamery, Touch ID, interfejs multitouch, asystentka Siri i wiele innych. Sprawia to, że użytkownicy z niecierpliwością czekają na nową wersję i są dumni z posiadania najnowszego modelu. Trudno nie zauważyć, jak korzystny dla firmy jest taki model biznesowy, oparty na regularnych drobnych innowacjach.
Pokonać opór przed zmianą
Niechęć do zmiany na lepsze
Czy kiedykolwiek szukając produktu w swoim ulubionym sklepie internetowym czy pracując na komputerze przyszło ci do głowy: „O nie, znowu to zmienili!”? To naturalne. Kiedy znasz jakiś proces dobrze, przyzwyczajasz się do niego i nie musisz uczyć się go od nowa. W końcu odwiedzasz stronę internetową, uruchamiasz aplikację czy korzystasz z innego produktu w określonym celu, a nie po to, aby analizować czy podziwiać nowy design. Co więcej, po pewnym czasie nawet działania, które są nieintuicyjne lub po prostu niewygodne, stają się czymś, co robisz podświadomie. Dlatego opór przed zmianą jest częścią ludzkiej natury. I trzeba to wziąć pod uwagę, kiedy chce się wprowadzać innowacje.
Niektórych bitew nie sposób wygrać
Oczywiście czasami po prostu trzeba poczekać i dać swoim klientom szansę na zapoznanie się z nowościami. Warto też włożyć dodatkowy wysiłek w edukowanie użytkowników, aby pomóc im zrozumieć i docenić twoją koncepcję. Jednak wprowadzając innowacje, zawsze trzeba pozostać czujnym, obserwować i być gotowym do zmiany kierunku, co jest oczywiście znacznie łatwiejsze, gdy zmiany są mniejsze. Użytkownicy mogą stać się zaskakująco kreatywni, kiedy chodzi o unikanie niechcianych zmian. Jeśli modyfikacja jest drobna, łatwiej znaleźć sposób, aby ją ominąć. Jednak, jeśli jest to coś bardziej radykalnego, mogą pokusić się o znalezienie alternatywnego produktu, który zaspokoi ich potrzeby. Oznacza to, że im bardziej skomplikowana i drastyczna jest zmiana, tym bardziej ryzykowna staje się dla biznesu – także dlatego, że po prostu trudniej jest się cofnąć.
Odwracanie kota ogonem
Dobrym przykładem oczywistego regresu jest Windows 8 i jego interfejs. Miała to być innowacyjna propozycja zaprojektowana dla urządzeń z ekranem dotykowym, ale kiedy została zaprezentowana, okazała siępowszechnym rozczarowaniem. Po stopniowej ewolucji poprzednich interfejsów, Windows zdawał się nie pamiętać, że nie wszyscy mogą być chętni do nauki nowego interfejsu od podstaw.
Po premierze Internet szybko wypełnił się poradami, jak znaleźć i przywrócić dobre stare menu „Start”. Na szczęście firma wyciągnęła wnioski. Z Windowsem 8.1 wrócili do podtrzymania podstawowych standardów i zwrócili się w stronę mniejszych innowacji, które pozwoliły im dalej doskonalić doświadczenia oraz wizualne aspekty systemu operacyjnego, mając na uwadze preferencje użytkowników.
Projektowanie innowacji dla i z użytkownikami
Chodzi o doświadczenia użytkownika
Jak widzimy, użytkownicy i ich emocje nieustannie pozostają w centrum procesu innowacji – czy nam się to podoba, czy nie. Czas poświęcony na poznanie twoich klientów, prowadzenie badań, dokładną analizę i testowanie pomysłów (podczas i po procesie wdrażania) nigdy nie jest stracony. Zawsze istnieje cienka linia między poprawą doświadczeń (przekonując użytkowników do innowacji) a pogorszeniem (stawiając nimi zbyt wiele przytłaczających modyfikacji). Dlatego warto podkreślić, że opinie użytkowników to błogosławieństwo, a ich ignorowanie może stać się receptą na katastrofę.
Twoi użytkownicy mogą cię uratować
Świetnym przykładem tego, jak słuchanie użytkowników może pomóc w innowacji produktu, jest LEGO. Od lat 30. XX wieku wiele pokoleń w pewnym momencie życia bawiło się tymi popularnymi klockami. Jednak ta kultowa firma w 2003 roku stanęła przed widmem bankructwa obawiając się, że boom na gry elektroniczne wypchnie ich z rynku.
Postanowiono na radykalne wprowadzenie innowacji i zerwanie z tradycją fizycznej zabawy w konstruowanie. Zamiast tworzyć kolejne pudełko klocków, LEGO skierowało się w stronę cyfrowego świata. Na szczęście, prędko i w odpowiednim czasie odkryto, że klienci nie chcieli zastępować klocków. Wystarczyło dodanie cyfrowego pierwiastka do fizycznych zabawek, by znaleźć idealne połączenie klasycznej zabawy i nowoczesnej rozrywki.
Niech użytkownicy wprowadzają innowacje z tobą
Ale to nie koniec historii LEGO. Firma weszła na ścieżkę stopniowej innowacji, idąc ramię w ramię ze swoimi użytkownikami. LEGO regularnie angażuje dzieci w swój proces projektowania i nawet zaprasza użytkowników do współtworzenia, budując aktywną społeczność na całym świecie. Takie podejście pozwala im elastycznie eksperymentować i myśleć o innowacjach w pełnej wsparcia relacji z klientami. Co więcej, koncentrując się na małych krokach i tworząc w ścisłej współpracy z użytkownikami, pokazują im, że LEGO zawsze dba o ich doświadczenia. Doskonale buduje to cenną lojalność klienta, a marka stoi mocno wśród konkurentów, chociaż patent LEGO wygasł już dawno temu.
Ucz się od konkurencji
Nigdy nie jesteś sam
Skupienie się na własnych klientach i produktach jest bardzo ważne, ale istnieje jeszcze jeden kluczowy aspekt środowiska biznesowego, o którym zawsze powinieneś pamiętać – inne firmy i potencjał ich ofert. Słynnym przykładem w tym kontekście jest Nokia, która była jednym z wiodących producentem telefonów komórkowych, dopóki nie odmówiła uznania, że smartfony mogą stać się przyszłością branży. Po niepotraktowaniu poważnie innowacji konkurencji, Nokia została w tyle, co skutkowało spadkiem znaczenia firmy i utratą udziału w rynku telekomunikacyjnym.
Zawsze o krok do przodu
Utrzymanie przewagi konkurencyjnej jest kluczowe dla każdego biznesu. To także obszar, w którym przyrostowa innowacja może być niezmiernie pomocna. Patrząc tylko na już wspomniane przykłady, widzimy, że żadna innowacja nie trwa wiecznie, nawet te spektakularne. LEGO miało specjalną przewagę przez wiele lat, ale przecież ich ochrona patentowa dla systemu klocków też wygasła. iPhone stał się pionierem, ale wkrótce musiał zacząć konkurować z wieloma innymi firmami i ich smartfonami.
W końcu to strategia małych innowacji pomogła obu markom utrzymać swoją pozycję, wyróżnić się spośród innych marek i przyciągnąć klientów.
Wyjście poza schemat
Jedną z możliwości, jakie oferują małe innowacje, jest czerpanie inspiracji z istniejących rozwiązań. Bez ciężaru oczekiwań typowych dla radykalnej innowacji, stopniowe zmiany mogą naturalnie dodawać gotowe elementy z różnych produktów i dostosowywać je w nowej perspektywie. Już wspomnieliśmy o użyciu kółek na walizce. Teraz dodajmy jeszcze trzy: filmy, kody QR i sprzedaż detaliczną. Żadne z tych rozwiązań nie brzmi jak wielka nowość, prawda? Ale wykorzystanie filmów jako elementów prezentacji odzieży w sklepie internetowym, dostarczanie kodów QR do szybkiego rozpoczęcia rozmowy w aplikacji (WhatsApp) czy umożliwienie łatwych zakupów online u dystrybutora stali (Moris na polskim rynku) – wszystkie te rozwiązania były innowacyjne w swoich dziedzinach.
Czynienie rzeczy lepszymi najlepszymi
Rozwiązanie jednego konkretnego problemu
Zamiast poszukiwania mglistych pomysłów na produkty zmieniające zasady gry, małe innowacje pozwalają nam lepiej rozwiązać jeden istniejący problem na raz. Myślenie w małej skali sprzyja skoncentrowaniu się na określonychelementach i generowaniu dla nich bardziej zróżnicowanych i kreatywnych pomysłów. Podejście to pomaga również wyodrębnić prawdziwe problemy biznesowe lub użytkowników, a następnie szybko je sprecyzować, ocenić, wdrożyć i – w razie potrzeby – łatwo poprawić proponowane rozwiązania. W rezultacie mamy szansę znaleźć najlepsze możliwe rozwiązanie dla pewnego aspektu naszego produktu i sukcesywnie go udoskonalać.
Między kreatywnością a schematami
Dyscyplina user experience doskonale ilustruje delikatny związek między naturalną potrzebą kreatywności projektantów z jednej strony, a spójnością i użytecznością z drugiej. Skupiając się na potrzebach użytkowników, projektanci UX starają się balansować między klasycznymi, dobrze znanymi wzorcami i prawami, nowymi sposobami ułatwienia rzeczy oraz potrzebami biznesowymi. Wszystko po to, aby zapewnić sukces produktu. Znalezienie lepszego sposobu na robienie rzeczy, nie tracąc tego, co jest już dobre dla użytkownika, stanowi sedno zarówno projektowania UX, jak i stopniowych innowacji. Dlatego też sposób myślenia, metody, badania, testy i iteracje w projektowaniu UX są tak łatwe do zaobserwowania w procesie tworzenia udanych innowacji.
Każdy chce sztucznej inteligencji
Bieżąca gorączka wokół Sztucznej Inteligencji to doskonały przykład fenomenu, którego wszyscy pragną i po który można łatwo sięgnąć dzięki rozwiązaniom typu ChatGPT. Codziennie ogłaszane są nowe integracje z SI, takie jak personalizacja wizualizacji danych od Copilot (Microsoft), asystent zakupowy od Zalando czy poprawa pisowni i gramatyki od Notion. Ślepe podążanie za implementacją SI nie byłoby mądre, jednak ignorowanie jej również nie jawi się jako dobre rozwiązanie. Teraz nadszedł czas, aby zadać sobie pytanie: jak SI może przyczynić się do ulepszenia Twojego produktu i realizacji potrzeb Twoich użytkowników? A może wcale nie może? Jednym z wyzwań atrakcyjnej strategii „szybkich zwycięstw” jest ich weryfikacja. Małe innowacje to jeden z najlepszych sposobów do jej prowadzenia – małymi krokami.
Myślenie w skali mikro, wzrost w skali makro
Innowacje są niezbędne dla rozwoju biznesu i produktów. Świat się zmienia, technologia się zmienia, konkurencja się zmienia, styl życia się zmienia. Najważniejsze jest to, że zmieniają się z nimi potrzeby klientów. Aby nadążać za wszystkim, musimy wprowadzać innowacje, doskonalić naszą ofertę i szukać nowych wartości.
Ale żadna innowacja nie trwa wiecznie, nawet te udane i powszechnie znane radykalne innowacje, wynalazki czy patenty. Mogą prowadzić do hiperwzrostu przez pewien czas, czasami lata, czasami dłużej. Jednak nigdy w nieskończoność.
Wtedy na scenę wkraczają mniejsze innowacje. Pozwalają nam się rozwijać i iść do przodu, nie tracąc tego, co już jest dobre. Pomagają nam pracować bliżej z użytkownikami i ich rzeczywistymi problemami, nie tracąc z oczu konkurencji. Zdejmują ciężar oczekiwań i pozwalają czerpać korzyści z tego, co istnieje wokół nas. Korzystają z metod projektowania UX i zachowują równowagę między kreatywnością a stabilnością. Niosą ze sobą mniejsze ryzyko oraz dają większą kontrolę nad procesem i zmianami. Pozwalają nam reagować elastycznie na sytuację, rynek i opinie użytkowników. W końcu mogą skumulować się i przerodzić w coś, co zrewolucjonizuje twój produkt, firmę, branżę, a nawet świat.